Pozytywny listopad.

Listopad jest takim miesiącem, gdzie większość ludzi chodzi smutna. W autobusie, metrze, pociągu, sklepie, na naszych twarzach gości smutek. Szara pogoda jeszcze bardziej wszystko pogłębia. A ja się pytam dlaczego?! Ten miesiąc może być taki radosny. W końcu z dnia na dzień jest bliżej Świąt. Jest tyle ciekawych i przyjemnych rzeczy, które można robić jesienią, gdy pogoda za oknem chce nas dobić. Oto moja listopadowa optymistyczna lista.
1. Jesienne poranki.
Wiem, każdy ma ochotę od razu iść spać po przebudzeniu. Rozumiem to w zupełności. To, co mnie napędza do działania z rana i sprawia, że jest mi lepiej to ulubiona kawa, w odpowiednim kubku. Piszę w odpowiednim, bo nie wiem jak Wy, ale ja muszę mieć specjalny kubek na dane okoliczności. Czyli, teraz jest to jesienno-zimowy kubek z Harrym Potterem. Dostałam go od przyjaciółki. Więc już sam fakt, że jest on od niej i od razu przypadł mi do gustu, sprawia, że jest mi o niebo lepiej rano wstać. Do tego kilka przysiadów, ćwiczeń rozciągających i można podbijać świat.
2. Jesienne wieczory w domowym zaciszu.
Do domu wraca się często zmęczonym, zziębniętym, w listopadzie często przemokniętym i jedyne, o czym człowiek myśli to ciepła, rozgrzewająca herbata. Tak wiem, znowu odwołuje się do napoju i może to trochę oklepane. Ale pomyślcie. Zazwyczaj nie pije się samemu. Czy to kawa, herbata, czy to alkohol. ;) Takie momenty zbliżają ludzi do siebie, a razem jest zawsze raźniej. Można przy kubku wieczornej herbaty wspólnie z partnerem/-ką, matką, koleżanką czy przyjaciółką wyciągnąć się pod kocem, obejrzeć film czy zwyczajnie porozmawiać. A jak jest się samemu? Samotne wieczory też są przyjemne. I fakt, często trzeba najpierw ogarnąć dzieci, wyjść z psem, ugotować lub odgrzać obiad, ale w końcu nadchodzi ten moment, kiedy dom tonie w ciszy i można odpocząć przy ciepłej herbacie.


3. Kino.
Chłodny listopad jest idealny na pójście do kina. Niby dlaczego zawsze o tej porze roku jest najwięcej filmów? Właśnie dlatego, że na dworze chłodno, a w zaciemnionej sali kinowej jest bardzo przyjemnie. Do tego ta mnogość filmów. Nie wiem jak Wy, ale ja w tym roku dostaję zawrotu głowy, tyle jest interesujących produkcji. W sobotę byłam na "7 uczuć". Mocny i według mnie psychologiczny film. Niby śmieszny, a tu- BAM! Szybki zawrót akcji i wszyscy płaczą. W tym miesiącu na pewno muszę iść na:
- "Bohemian Rhapsody"
- "Fantastyczne zwierzęta: Zbrodnie Grinewalda"
- "Dziadek do orzechów i cztery królestwa"
- "Planeta singli 2".
Nie wiem jak Wy, ale te filmy muszę obejrzeć w tym miesiącu. Nie mogę zostawić nic na kolejny miesiąc, bo w grudniu mają być kolejne super seanse.


4. Gry planszowe lub komputerowe.
Czy ktoś jeszcze pamięta o grach planszowych? Monopol, Chińczyk, Pędzące żółwie? To kolejna okazja do zbliżenia się z domownikami, ocieplić stosunki. A jak jesteście z drugą połową po kłótni, to zawsze można dowalić w Monopolu i wykupić wszystkie nieruchomości przeciwnika. A co?! Każdy ma uśmiech na twarzy, jak kogoś ogrywa.
To samo tyczy się gier na komputerze. Wreszcie można sobie pograć bez wyrzutów sumienia. Kto nam zabroni? Ja mam tylko Simsy 3, ale np. mój brat ma kilka gier, czasem od niego pożyczam.


5. Idź na dwór.
Kto powiedział, że w szarugę trzeba siedzieć w domu. Wystarczy ciepło się ubrać, na nogi naciągnąć kalosze i... Chlap! Czemu pluskanie w kałuży ma być tylko dla dzieci? A i spacer lasem, czy parkiem też ma swój urok. Randkowiczom pogoda jakoś niestraszna. ;) Fakt, oni ogrzewają się sobą nawzajem, ale my też nie musimy spacerować samemu. Może czyjś związek wisi na włosku i takie spacerki to podreperują?


6. Książki lub ulubiona gazeta.
Jeśli ktoś jest domatorem i woli przebywać w domu, to polecam książki lub gazety. Listopad to idealny czas na książki, zwłaszcza kryminały lub powieści z dreszczykiem. Jeśli ktoś nie miał czasu na czytanie latem, to można teraz to nadrobić i przeczytać tyle ciekawych książek. Obecnie czytam "Pocieszajki" Grocholi, ale w journal booku mam całą listę książek do przeczytania. Jest tego naprawdę sporo. Wszystko, przez to, że w ostatnim roku skupiałam się na sprawach związanych z uczelnią i obroną pracy licencjackiej. Wymienię tylko kilka pozycji z mojej listy:
- "Rozdarta zasłona"
- "Przystań Julii"
- "To jedno zdjęcie"
- "Margo"
- "Bursztynowa komnata".
Ogólnie mam do przeczytania 25 książek. He he he.
Wolisz czytać gazety? Nie ma sprawy!


Uważam, że te 6 spraw może na prawdę napawać człowieka optymizmem. Zresztą, życie jest za krótkie, aby się smucić. A przecież głównym celem człowieka jest dążenie do szczęścia, a je w dużej mierze dają nam takie małe rzeczy.
Jutro muszę zrobić coś, czego bardzo nie lubię. Jechać do Urzędu Pracy i się zarejestrować. Ale zaraz potem idę na kawę do mojej mamy, a to mnie już bardzo cieszy i nie mogę się doczekać tego momentu.
Pozdrawiam.

Komentarze

Popularne posty