Przejdź do głównej zawartości

Posty

Polecane

To mój czas - część 2.

W piątek miałam ostatni dzień oczyszczania i nie mogłam doczekać się soboty - „Kręgu Marzeń” u Kariny. Oczywiście miałam duże problemy z dojazdem, jakby te wcześniej wspomniane ciernie chciały mnie zatrzymać. Moje ego w pewnym momencie powiedziało „Daj sobie spokój, po co ci to”. I wiecie co? Parłam do przodu, krok za krokiem. Nawet jak mi tramwaj uciekł i musiałam zawracać się do metra, wiedziałam, że ja tam muszę być. Czasem jest tak, że jeśli w drodze do jakiegoś celu piętrzą się przeszkody, oznacza to taki test od Wszechświata: jak bardzo nam zależy, czy rzeczywiście tego pragniemy, czy chcemy trwale zmienić nasze życie? W takich sytuacjach zazwyczaj zadaję pytanie: czy będę żałować, jeśli mnie tam nie będzie? Oj będę! Więc jak taran szłam do przodu. Nigdy nie będę żałować spotkania Kariny, Asi, Sary i Agaty. Nasze historie są różne, ale jednocześnie bardzo do siebie podobne. Wierzę, że musiałyśmy wszystkie tam być. Kiedyś uważałam, że 5 ludzi to tłum… Cóż, nie w tym wypadku. Ta

Najnowsze posty

To mój czas - część 1.

Jak zacząć medytować?

Motylek i Stos

Czereśnie zawsze muszą być dwie.

Wdzięczność

Największy sekret

Na Dzień Matki

Mentalny lifting

Równowaga

Tłumienie emocji.